ewa bloom kwiatkowska

Agnieszka Chojnacka

Anka Leśniak

Aurelia Mandziuk

Beata Marcinkowska

Dagmara Horab

Ewa Bloom Kwiatkowska

Izabela Maciejewska

Joanna Szumacher

Justyna Apolinarzak

Kacper Bartczak

Maria Apoleika

Marta Ostajewska

Monika Czarska

Ola Kozioł

Paweł Hajncel

Roksana Kularska-Król

Sebastian Kularski

Suavas Lewy

Ja & Ja

Sen pierwszy, rok 1981

Lokalizacja: al. Kościuszki 32, prawa oficyna, parter.

Mieszkanie wynajęte od znajomej dozorczyni. Pełno w nim starych mebli. Tapczan znajduje się vis-à-vis starej szafy z dużym lustrem, które widzę przed zaśnięciem i tuż po przebudzeniu. Śniłam tu kilka snów o potencjale metaforycznym. Kilka z nich odegrało istotną rolę w moim życiu w realu. Ale tylko jeden stał się wizualizacją w moim filmie i akcji performance.

Jest rok 1981. Jestem studentką PWSSP i właśnie rozstałam się z chłopcem, który miał być moim mężem. Czuję się wolna i sama. Często wracam nad ranem. Mieszkanie jest przygnębiające i zimne. Mało sprzątamy. Klatka schodowa wydziela mocny zapach - koty i miejscowi alkoholicy znaczą ściany.

Otwieram drzwi i wchodzę do środka. Moment tuż przed świtem. Widzę pokój, który jest zatopiony w mroku. Na szafce nocnej mży nocna lampka przesłonięta rozkładówką pisma „ITD - magazyn studencki".

Podchodzę do szafy z lustrem i przyglądam się sobie. Włosy - zmierzwione. Oczy podkreślone czarną kredką, szminka. Czarny długi płaszcz, czarny zbyt duży golf, trzewiki... Brożka z Jabloneksu. Widzę, że jestem blada, a make up jest lekko rozmyty...

Jak ja wyglądam? To właściwie maska, a nie moja twarz...

Czuję narastające poczucie winy. Wszystko miało być inaczej. Przecież się zgodziłam. Jego rodzice kupili już obrączki i wódkę na wesele. Wszyscy uważają, że mi odbiło...

I ta stylówa... Jak jakaś NINA HAGEN.

 

 

 

 

 

Przyglądam się sobie i oprócz poczucia winy, mieszaniny wstydu i lęku czuję smutek... Zaczynam płakać. Widzę spływające po policzkach łzy. Nie chcę patrzeć na siebie w takim stanie rozmaślenia.

Odrywam wzrok od swojej twarzy, widzę w lustrze odbicie pokoju. Z przerażeniem dostrzegam na tapczanie śpiącą postać.

KTOŚ ŚPI W MOIM ŁÓŻKU?!!!!!!

To niemożliwe... Jakiś koszmar. Boję się podejść bliżej, nie mogę krzyczeć, boję się poruszyć, racjonalizm w mojej głowie podpowiada mi, że to może ktoś znajomy, dostał klucz od koleżanki i tylko ja nie wiedzialam... a może to sen... ja śnię... muszę... muszę się obudzić... och!!!

Otwiera oczy... siadam na łóżku, mam na sobie białą piżamę w niezapominajki... widzę pokój... mrok rozświetla lampka nocna stojąca na szafce, lampka przysłonięta rozkładówką „magazynu studenckiego ITD"...

Jak zwykle po przebudzeniu spoglądam na szafę z lustrem... JEZU! Widzę siebie stojącą przed szafą... wróciłam, czy wychodzę??? Widzę siebie ubraną w czarny płaszcz, trzewiki i rozciągnięty sweter pożyczony od koleżanki!!! Nie wiem co robić? Zawołać - Cześć Ewka?! Albo - Hej! Wróciłaś?

Nie mogę wydać żadnego dźwięku. Jest cicho... Słychać jak ulicą Kościuszki przejeżdża pierwszy tramwaj.

Opuszczam stopy na zimną podłogę. Wstaję i... chcę podejść do siebie stojącej TAM pod szafa z lustrem. Chcę spojrzeć JEJ - sobie w oczy...

Staję całkiem blisko... spoglądam w dół. Widzę swoje bose stopy i JEJ - moje stopy w czarnych trzewikach.

Podnoszę oczy i patrzę JEJ - sobie w twarz. Widzę, że płakała, świadczą o tym rozmazane oczy, ale... i tak jest śliczna, trochę niesamowita... Rozumiem, że czuła się zawstydzona i tak bardzo sama i pewnie się bała, i że ta stylówa à la Nina Hagen to tylko maska, taki zwód dla głupców.

Chcę jej to powiedzieć, i jeszcze, żeby się nie obwiniała tak bardzo...

 

Już się nie boję... Czuję spokój kiedy widzę jak podchodzi boso w białej piżamie w niezapominajki.

Patrzę JEJ - sobie w oczy... Widzę, że jest jeszcze zaspana, ale podoba mi się kiedy nie ma na sobie makijażu, wygląda dziecinnie w tej piżamie od babci Janiny, ale oczy są... takie jakby wiedziały wszystko.

Mam ochotę ją objąć i przytulić i tańczyć ze sobą przed szafą z lustrem.

Mam tylko JĄ - tzn siebie.

Pamiętam jeszcze, że moment <rozmowy> samej ze sobą trwał dłuższą chwilę... Wiele razy zmieniałam położenie będąc raz w jednej, a raz w drugiej osobie- siebie samej dla siebie z czułością i zrozumieniem. Zapamiętałam ten sen aby po wielu latach do niego wrócić.

kontakt:

e-mail: apolinarzak@gmail.com

Miasto snu

Justyna Apolinarzak i Marta Ostajewska

tel: 781-014-023

Łódź 2016 r.